o klasie d xilo
xiloklasad
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Polski

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o klasie d xilo Strona Główna » SPRAWDZIANY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzycho
Administrator
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:52, 30 Mar 2006    Temat postu: Polski

Polski

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzycho
Administrator
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:00, 30 Mar 2006    Temat postu: Magbet-streszczenie

1.
Streszczenie Makbeta z elementami interpretacji

Akt I (wykluwanie się ostatecznej decyzji)

Scena I: nastrój tajemnicy; sceneria burzowa, ponure wrzosowisko. Trzy wiedźmy zapowiadają, że tuż po bitwie, przed zachodem słońca: „Makbet z naszych ust dowie się o swych losach”. Jeśli wiedźmy mają uosabiać Los (w oryginale Weird Sisters, czyli Siostry Rządzące Losem ) albo ogólnie jakieś siły wyższe, wpływające na życie człowieka, to w świecie Shakespeare’a Los ów jest z góry dany człowiekowi, z góry zaplanowany.

Scena II: bitwa pod Forres toczy się w tle; o zdarzeniach opowiadają posłańcy. Król szkocki Dunkan wraz z synami: Malkolmem i Donalbeinem oraz orszakiem dowiadują się o niesłychanym męstwie Makbeta. W momentach bitwy, w których zwycięstwo należało już prawie do wrogów (zbuntowanej szlachty szkockiej, irlandzkiej i ich posiłków od króla Norwegii), Makbet z wielką siłą uderzał do walki. Wrogowie Dunkana zostali pokonani.

Scena III: „dzika okolica”; wiedźmy zwierzają się ze swoich złośliwości. Czarują i zaklinają. Mają moc karania ludzi. Zły los spadnie nie tylko na kobietę, która zawiniła jednej z Weird Sisters, ale także na bogu ducha winnego męża nieszczęsnej śmiertelniczki. Los w świecie Shakespeare’a jest okrutny. Przypomina prymitywne, ludowe przekonania, że całe zło, które spotyka człowieka, jest karą; że odpowiedzialność za czyny ponosi rodzina, ród, dynastia – na zasadzie klątwy, zmazy, z której nie da się oczyścić. „Tak ponurego dnia i tak pięknego,
Jak żyję, nigdy jeszcze nie widziałem” [w.131-132]
– mówi Makbet, który zbliża się wraz z przyjacielem Bankiem. Słowa te nie muszą dotyczyć krajobrazu, roztaczającego się przed żołnierzami. Nasuwa się interpretacja tego zdania w perspektywie niesamowitego przebiegu bitwy. Skąd w Makbecie znalazła się tak ogromna siła do pokonania wrogów – czy wystarczyła wierność Dunkanowi i miłość ojczyzny? A może miały w tym swój udział przedziwne siły, których sam bohater jeszcze nie rozpoznaje. Jeśli wiedźmy są wysłanniczkami losu, a na podstawie późniejszych wydarzeń można przypuszczać, że są sługami nieczystych mocy szatańskich , oznaczałoby to, że światem kierują potęgi zła. Wpierw dają one człowiekowi siłę, zaskakują go pięknem, pokazują szerokie możliwości i wprawiają w stan dumy. Tak jak było z Makbetem, który po swym zwycięstwie musiał czuć się wspaniale, pomimo okropieństwa krwawego mordu (nawet z racji żołnierskiego obowiązku – od Lady Makbet dowiemy się potem, że był on człowiekiem szlachetnego serca – stąd też słowa „ponury dzień”), czy mimo zaskoczenia własnymi możliwościami (tu właśnie chyba pozór: Makbet mówi o „pięknym dniu”, lecz nie zdaje sobie sprawy, że może był manipulowany przez niesamowite, pozaziemskie siły). Dlatego też, kiedy ukazują się przed dwoma wojownikami zjawy, trzy znajome już widzom wiedźmy, i przepowiadają bohaterom przyszłość, wtedy Makbet przyjmuje ich słowa do swego serca w sposób bezkrytyczny, od razu wierzy, że istoty faktycznie mówią o przyszłych wydarzeniach. Nie podważa istnienia wieszczek, nie zastanawia go ich pochodzenie. Natychmiast pragnie dowiedzieć się więcej o swojej przyszłości. Umysł i serce Makbeta zdają się być gruntem już przygotowanym na działanie sił czarownic.
2
Banko zupełnie inaczej podchodzi do przepowiedni. To z jego ust wypłynie opis dziwnych wieszczek, przypominających kobiety, nienaturalnie zniekształcone [w. 133-142]. Banko jest bacznym obserwatorem. Chce zbadać, czy zjawy są prawdziwe, czy też nie wywołały ich przypadkiem trujące rośliny, które obaj mężczyźni mogli wcześniej spożyć. Od razu zauważa, że nie należy ufać słowom niepewnych istot, przywołuje Makbeta, „zaczarowanego” obietnicą objęcia korony, do porządku zdrowego, logicznego myślenia [w. 231-237 lub nawet wcześniejsze: 150-152, 159-161, 183-187]. Banko nie zostaje jednak pominięty przez wpływ czarownic: Makbetowi przepowiedziały one panowanie w zamku Glamis, hrabstwie Kawdoru i wreszcie królowanie w całej Szkocji, natomiast Bankowi – że ma zostać ojcem królów. Jeszcze w tej samej scenie, wysłannicy Dunkana obwieszczają Makbetowi zdobycie nowych tytułów. Dwie części wróżby sprawdzają się. Jest to pierwszy moment, w którym Makbet uświadamia sobie, że stoi przed otwartą drogą do królewskiego tronu. Wie doskonale, że wystarczy „pomóc” przyszłemu, wiadomemu już losowi (Makbet uznaje prawdziwość słów wiedźm) – czyli zamordować Dunkana. Nie mówi tego głośno. Odpycha czarną wizję przyszłości, woląc jednak zdać się na przebieg wypadków:„Chceli los, abym był królem,
Niech mię bez przyczynienia się mojego
Ukoronuje.” [w. 258-260]
Scena IV: pałac Dunkana. Król rozmawia z Makbetem, honorując go osobiście. Dowiadujemy się o pokrewieństwie Makbeta i Dunkana (co zwiększa szanse na zdobycie tronu przez głównego bohatera). Król zwierza się ze swojego postanowienia przekazania korony synowi, Malkolmowi. Mimo iż w poprzedniej scenie Makbet oświadcza, że zdaje się na bieg historii, postrzega już Malkolma jako wroga, konkurenta i przeszkodę w realizacji przepowiedni: „(…) Trzeba mi usunąć
Z drogi ten szkopuł, inaczej bym runąć
Musiał w pochodzie.” [w. 338-340]
Makbet już w tym momencie uświadamia sobie ciężar konsekwencji. Nazywa swe myśli czarnymi, ale nie są to rozważania z kategorii mrzonek, hipotez. Jego myśli są czarne i poruszają jego sumienie, bo stanowią już część planu, faktycznego zamiaru postępowania. Makbet zdaje się drżeć ze strachu, bo wyczuwa, że jest w stanie dokonać obmyśliwanego okropieństwa. Więcej – będzie to zbrodnia z premedytacją, bo od zrodzenia się pomysłu „co zrobić” (pokusa czarownic), Makbet znalazł się już na etapie knucia „jak to zrobić” i snuje swój plan z siebie, bez pomocy podszeptów zjaw czy ludzi wokół.
3
Makbet używa peryfrazy (omówienia, enigmy), czyli używa formy bezosobowej lub mnogiej, przedstawiając czyn, którego przecież dokona on sam. Tu właśnie po raz pierwszy wyczuwalny jest uniwersalny aspekt całego dramatu Shakespeare’a. Z jednej strony, mówiąc: „aby mogło się zatrzeć” i „na co strach nam po spełnieniu patrzeć”, Makbet próbuje zmniejszyć swą przyszłą winę; szuka usprawiedliwienia dla swych diabelskich zamiarów zdrady i morderstwa w powszechnym prawie człowieka do słabości.

Z drugiej strony nasuwa się pytanie o istotę zła w świecie w ogóle, poza dramatem. Bo jeśli każdy, kto dokonuje zła, zanim ono nastąpi zna jego następstwa dzięki nauce historii (Makbet jako dojrzały mężczyzna, żołnierz – wie , że strach będzie patrzeć na skutki, kiedy myśl zaowocuje czynem, że czyn jest/będzie niepodważalnie zły) a i wbrew lękowi rezygnuje z tych nauk, rezygnuje z zawierzenia sumieniu – wtedy rodzi się pytanie, czy aby na pewno głównym źródłem zła są owe nadprzyrodzone siły [patrz fragment: w. 344-345, bohater chce odtąd przebywać w ciemności, by jego oko nie musiało oglądać czynów jego ręki]. A więc może zło tkwi w człowieku? Czytajmy dalej tragedię Shakespeare’a, bo zdaje się, że ten siedemnastowieczny dramaturg i poeta próbuje znaleźć odpowiedź na najbardziej nurtujące ludzkość zagadki.

Wszystko, co dzieje się w sercu Makbeta, bohater mówi w stronę widzów, zwierza się głośno. Dialogi pokazują obłudę bohatera. Wobec Dunkana Makbet jest posłuszny, nie daję po sobie poznać, wokół czego krążą jego myśli. Dzięki temu król jest absolutnie pewny szlachetności serca swego poddanego kuzyna. Bezgranicznie ufa Makbetowi, o czym rozmawia z Bankiem. U widza, który zna zamiary głównej postaci, rodzi się współczucie dla wyidealizowanego w ten sposób króla, dla – nieświadomej grożącego niebezpieczeństwa i szczerze kochającej swego przyszłego zabójcę – ofiary. Zastanawia milczenie Banka. Mógł on ostrzec króla Dunkana, że Makbet zaczyna wierzyć rzekomym przyszłym losom, o których powiedziały mu wiedźmy. Banko widział niepokój Makbeta po sprawdzeniu się dwóch części wróżby. Wiedział, że jego przyjaciel bardziej wierzy w „diabelskie słowa” [w. 214-215] i przemknęła mu myśl o tronie. Ale też sam rozsądny i logiczny Banko, nie może zapomnieć o części przepowiedni, dotyczącej jego potomstwa. Możemy wnioskować, że Shakespeare chce dać swym widzom do zrozumienia, jak wielką siłę mają podszepty zła. Że ulega im nie tylko człowiek o ufnym, porywczym sercu (Makbet), ale równie dobrze człowiek ostrożny, stateczny w myśleniu i postępowaniu (jak Banko).
4
Scena V: pojawia się Lady Makbet. Zanim następuje rozmowa Lady Makbet z mężem, kobieta otrzymuje list, w którym Makbet zwierza się z tajemniczego spotkania na wrzosowisku. Możemy przypuszczać, że list napisał Makbet będąc jeszcze w euforii tego, co ma się stać, pod wpływem owego „co”, a zatem zanim sam zaczął obmyślać „jak” [w. 364-367]. Lady Makbet po przeczytaniu wiadomości, od razu postanawia, że trzeba działać i wie jak. Przenikliwość kobieca każe jej przygotować plan przekonania męża do zrealizowania wróżby za wszelką cenę. Lady zna dobrze serce Makbeta, a przynajmniej tak sądzi. Podejrzewa, że mąż, którego natura zawsze skłaniała się ku dobru [w. 370-377], będzie przeżywał wewnętrzny dramat. Żona doskonale domyśla się wszystkiego, co przecież stało się z Makbetem już po napisaniu listu.

Przybywa sługa z wiadomością od króla, że Dunkan wraz towarzyszami pragną zatrzymać się w domu Makbeta w Inverness jeszcze tej nocy. Posłańcowi braknie głosu – scena ma charakter symboliczny: kruk zwiastujący nieszczęście – chrypnie.

Lady Makbet modli się o utratę kobiecej delikatności, uczuć, a nawet ludzkiego sumienia. Dzieli się z mężem chęcią wykorzystania okazji do zabicia króla właśnie w ich domu. Makbet zdaje się być porażony faktem, jak szybko pojawia się szansa do zdobycia tronu i realizacji jego ambicji, a także jak bezkompromisowa jest Lady Makbet. Słucha w zamyśleniu porad żony, aby zachować obłudnie uśmiech i gościnne gesty wobec króla.

Scena VI: zamek w Inverness – posiadłość Makbeta. Przyjęcie Dunkana przez Lady Makbet. Doskonale ukryte są zamiary gospodarzy Inverness wobec Dunkana.

Scena VII: „Jeśli to, co się ma stać, stać się musi,
Niechby przynajmniej stało się niezwłocznie.”
– mówi Makbet. Scena rozpoczyna się monologiem, który przechodzi w dialog z Lady Makbet. Małżonkowie ustalają szczegóły zbrodni. Kiedy jedno z dwojga się waha, drugie dodaje mu odwagi. Makbet wypowiada wreszcie: „niech się więc stanie!”. W scenie tej Shakespeare zawarł wizerunek kobiety strasznej, bezwzględnej zbrodniarki, o sercu zimnym, twardym, o cechach niemal demonicznych. Warto jednak zwrócić uwagę, że Lady nigdy nie mówi „dla mnie”, „ja będę wielka, szczęśliwa”. Cała uwaga Lady Makbet, skupiona na dokonaniu zbrodni i odsunięciu jakichkolwiek podejrzeń od siebie i od męża, obejmuje los obojga. Mimo że aktywność kobiety dotyczy zła, świadczy o jej miłości do Makbeta. Lady od początku czuje się współodpowiedzialna za zbrodnię. Namawia męża dlatego, że kocha go, i pragnie dla niego najlepszego – zdobycia władzy. Lady Makbet widzi siebie u boku męża, nie ponad nim, nie zamiast niego. Jest to rys tragizmu w charakterze tej postaci.
5
Akt II (zbrodnia)

Scena I: Banko podejrzewa, że myśli o przepowiedni nie dają Makbetowi spokoju. Przestrzega więc przyjaciela przed czynem niezgodnym z sumieniem [w. 30-33]. Makbet ma pierwsze złudzenia, halucynacje. Wywołane są one strachem przed dokonaniem zbrodni, obsesjami bohatera, w którego sercu odzywa się głos sumienia. Makbetowi zdaje się, że widzi on sztylet. Chce go ująć, lecz ten znika, okazuje się tylko złudzeniem. W monologu bohatera pojawia się Hekate jako bogini zbrodni. Najbardziej przeraża Makbeta chyba to, że nie ma już odwrotu. Kiedy minęła walka dwóch przeciwstawnych sił wewnątrz jego serca, sił sumienia mężnego rycerza, a z drugiej strony – pokusy objęcia władzy, teraz Makbet czuje się niemal zobowiązany zamordować króla – dla żony. Teraz już nie chce jej zawieść.

Scena II: zamordowanie Dunkana. Następuje dokonanie zbrodni. Makbet jest przerażony. Oboje z Lady Makbet słyszą odgłosy stukania, nawoływania. Makbet wkrada się do komnaty króla. Zabiera sztylety dwóch uśpionych strażników, którym podano miksturę od Lady Makbet. Bohater zwierza się żonie, że nie był w stanie powiedzieć „amen”, gdy słyszał modlitwę strażników. Zabił króla, ale wolałby „utracić poczucie samego siebie” w momencie wbijania sztyletów w Dunkana [w. 165-167]. Makbet widzi swoje zakrwawione ręce. Wydaje się być na granicy rozpaczy. Wychodzi do Lady Makbet z nożami. Jest tak oszołomiony, że nie potrafi wrócić i pomazać krwią strażników, aby wina spadła właśnie na nich. Robi to Lady Makbet. Wcześniej nazywa męża „kaleką na duchu” [w. 138]. Zdania dwojga bohaterów są tutaj pourywane. Nastrój zdenerwowania, strachu potęguje kołatanie do bram. Lady gani Makbeta za utratę męstwa i wydaje się, że chce mu dodać odwagi, zachowując twardość i trzeźwość. Dotąd wszystko idzie zgodnie z planem zbrodni [akt I, s. VII, w. 553-565].

Scena III: dwór dowiaduje się o tragedii. Do bramy stukają Makduf i Lennox (odgłosy w scenie II). Długotrwałe zwlekanie z otwarciem drzwi Odźwierny tłumaczy nocną zabawą gości przy winie. Makduf wchodzi obudzić króla. Lennox w rozmowie z Makbetem zauważa, ż minęła noc dziwna, niespokojna, tajemnicza. Makduf wraca wstrząśnięty i zrozpaczony. Kiedy dwaj pozostali idą sprawdzić, co się stało, znajdują widok okrutnej zbrodni. Makbet zabija strażników, wyjaśniając później, że nie mógł powstrzymać furii i żalu, gdy zobaczył pijanych (działanie trucizny Lady Makbet), zakrwawionych „zabójców” króla. Lady Makbet pozuje omdlenie. Makduf zaczyna jednak coś podejrzewać. Synowie Dunkana opuszczają Szkocję w obawie przed zamachem na ich życie.

6
Scena IV: atmosfera dworu. Rosse i Starzec rozmawiają o dziwnych znakach, które widzieli niedawno – jak to „nędzna sowa” zaatakowała i zadziobała majestatycznego sokoła [w. 347-352]. Porównują z tym przerażające dzieło ostatniej nocy. Także królewskie konie zachowywały się w tych dniach jak dzikie lub szalone. Wszyscy wspominają cnotę, szlachetność, dobroć i wielkość Dunkana oraz wspaniałość czasów, które przeminęły bezpowrotnie wraz ze śmiercią władcy. Makduf stwierdza, że strażnicy zostali namówieni do morderstwa. Skłania się ku podejrzeniom synów króla. Rosse wyrusza do Skony, gdzie odbędzie się koronacja nowego króla – Makbeta.

Akt III (następstwa zła)

Scena I: Forres, sala w pałacu. Myśli Banka o spełnieniu się przepowiedni czarownic dla Makbeta budzą w nim pragnienie realizacji wróżb dotyczącej także jego rodziny. Rodzi się jednak wątpliwość, czy droga Makbeta nie jest drogą „krzywą” [w. 4]. Banko, nazywany przez Makbeta i Lady Makbet przyjacielem i głównym gościem, przyjmuje zaproszenie na ucztę. Makbet dopytuje się, czy syn Banka, Fleance, wyrusza wraz z ojcem, by załatwić pewną sprawę przed wieczornym spotkaniem. Kiedy zostaje sam, Makbet przyznaje się do powzięcia kolejnej strasznej decyzji. Planuje zabić Banka. Jest zawiedziony, że jego berło to: „Jałowe berło, mające plonować
Komuś obcemu, nie moim potomkom.
Toż więc sumienie sobie splugawiłem
Dla rodu Banka, dla jego korzyści
Zamordowałem zacnego Dunkana, (…)
Losie, wyzywam cię w zapasy!”
Jak bardzo haniebny czyn zatruwa myśli głównego bohatera. W scenie tej Makbet wydaje się przemieniony. Aż do samego morderstwa wahał się, bał, popadał w stany odrętwienia, zwątpienia. Teraz natomiast knuje zasadzkę przeciwko Bankowi, widząc wroga w dawnym przyjacielu. Makbet próbuje zrzucić na winę na tego, o którym mówi druga część proroctwa wiedźm. Mechanizm zbrodni działa nie tylko w stronę ofiar, ale również w kierunku mordercy. Makbet jest teraz przebiegły. Wynajmuje szajkę zbójców, aby ci napadli i zabili Banka oraz jego syna. Ton, jakim zwraca się do zbójców, jest stanowczy i zdecydowany. Makbet perfidnie podjudza mężczyzn do krwawej zemsty, przypominając (albo też manipulując zbójcami), że Banko wyrządził im w przeszłości krzywdę.
7
Scena II: konieczność kontynuacji dzieła. W jednym z pokoi pałacu rozmawiają Makbet i Lady Makbet. Kobieta zauważa, że zbrodnia byłaby bezsensowną, jeśli oboje nie cieszyliby się z jej skutków. Nakazuje mężowi radość i spokój. Makbet zwierza się, że cała sytuacja nie daje mu zasnąć, że dręczy go wolność Banka i Fleance, którzy zagrażają tronowi. Lady Makbet stwierdza, że obaj są tylko z ciała i krwi (nie wydaje się, że ma na myśli kolejne morderstwo, choć i tak można jej słowa zinterpretować). Makbet napomina w tym momencie o dziele „strasznej ważności” [w. 219-227]. Nie chce, aby Lady w nim uczestniczyła; nie chce, by znów ręce żony podzieliły zbrukanie krwią z dłońmi Makbeta – tak, jak to dokonało się przy morderstwie Dunkana. Jedna zbrodnia pociąga za sobą następne. Makbet zdaje sobie sprawę z tragizmu swego położenia [w. 236-237].

Scena III: zamordowanie Banka. W umówionym przez Makbeta miejscu zbójcy dopadają ojca, jadącego z synem. Banko ginie, ale Fleance’owi udaje się uciec.

Scena IV: uczta w pałacu. Królewska para: Makbet i Lady Makbet pozdrawia zebranych gości. Zapowiada się wspaniała uczta, małżonkowie starają się być radośni. Przybywa jeden ze zbójców i powiadamia króla o ucieczce Fleance’a. Król powraca do swojej niepewności, do więzienia trosk. Mówi, że dopiero gdyby zamach się udał, czułby się on wtedy silny i lekki. Posłaniec odchodzi. Przy wznoszeniu toastu, gdy Makbet wspomina „spóźniającego się” Banka, ukazuje mu się duch Banka. Makbet widzi go na swoim miejscu pośród gości i nie może zasiąść do stołu. Głośno przy wszystkich nakazuje duchowi odejść. Kilkakrotnie zwraca się do ducha, którego zgromadzeni dworzanie nie widzą. Lady Makbet przerywa majaczenie króla, tłumacząc to chorobą z dzieciństwa. Makbet, gdy wraca mu rozsądek, również każe gościom uznać jego dziwny dialog z powietrzem za normalny i przejściowy. Lady Makbet wie, że zwidy są wytworem wyobraźni, umysłu nadwątlonego przez paraliżujący jej męża strach. Kobieta wyprasza gości, przywołuje Makbeta do porządku. Król aluzyjnie wspomina o kolejnym wrogu, Makdufie, który najbardziej dociekliwie analizował zachowanie Makbeta po śmierci dawnego władcy.

Scena V: monolog Hekate; wrzosowisko. Wiedźma gani swoje trzy poddane za doprowadzenie Makbeta do zbrodni bez udziału Hekate. Dlatego największa z czarownic zapowiada, że „pogrąży w przepaść człowieczeństwo Makbeta” [w. 475-483].
8
Scena VI: rządy Makbeta. Lennox i Lord rozprawiają o ostatnich wydarzeniach w Szkocji. W tonie wypowiedzi Lennoxa można doszukać się elementów ironicznych. Mężczyzna niby zgadza się z przypuszczeniem, że zarówno Dunkana, jak i Banka zabili ich synowie, jednak nie broni tych tez z takim zapałem, z jakim z kolei mówi o misji Makdufa. Makduf, który popadł w niełaskę króla Makbeta po tym, jak nie stawił się na ucztę, udaje się do Anglii. Tam chce prosić króla Edwarda o wysłanie wojsk przeciwko Makbetowi. Panowie powierzają odważnego Makdufa i losy Szkocji opiece nieba:„(…) Oby
Błogosławieństwo prędzej mogło wrócić
Temu krajowi, gniecionemu jarzmem
Przeklętej ręki.
Dałyby to nieba!” [w. 541-545]
Akt IV (krwawe rządy króla Makbeta)

Scena I: jaskinia; czarownice warzą magiczną zupę w kotle. Jest to fragment zbudowany z rytmicznych, rymowanych zaklęć Sióstr Losu [por. przyp. 1]. Nadchodzi Makbet z pytaniem o swe dalsze losy. Wiedźmy wzywają wyższe potęgi, aby ukazały przyszłość królowi. Pierwszą zjawą jest głowa w hełmie. Każe Makbetowi lękać się Makdufa, co potwierdza wcześniejsze przeczucia władcy. Drugie zjawienie to zakrwawione dziecko, które zapewnia Makbeta, że nie zginie on z ręki ludzkiej, że żaden śmiertelnik mu nie zagraża. Trzecie widmo, dziecko w koronie i z gałązką w ręce, wypowiada słowa:
„Bądź jak lew śmiały, dumny, przedsiębiorczy;
Nie tknie Makbeta żaden cios morderczy,
Póki Las Birnam ku Dunzynańskiemu
Wzgórzu nie pójdzie walczyć przeciw niemu” [w. 113-116]
Makbet od razu interpretuje przepowiednię, zauważając tylko dosłowne znaczenie słów. Jeszcze tylko jedna myśl nie daje mu spokoju – czy potomstwo Banka mu zagraża. Przymuszone czarownice spełniają i to życzenie Makbeta. Pojawia się ośmiu królów, symbole zapowiadanej dynastii. Król rozpoznaje ich podobieństwo do zamordowanego Banka. Znaki i wiedźmy znikają. Posłaniec donosi królowi o ucieczce Makdufa do Anglii. Makbet przeklina godzinę czarów, postanawia od teraz działać prędko, realizować każdą myśl. Zamierza napaść zamek Makdufa i zgładzić jego rodzinę.

Scena II: Fajf, zamek Makdufa. Lady Makduf żali się swemu synkowi, że Makduf stchórzył, może zdradził albo zrobił coś złego, że musiał uciekać. Kobieta jest przekonana, że mąż celowo ją opuścił. Nie może pogodzić się, że osierocił ich synka w tak haniebny sposób. Dziecko w tej scenie ma wyjątkowe zdolności rozumienia mechanizmów świata lepiej od swej matki. Synek Makdufa wierzy w szlachetność i miłość ojca. Rosse, przyjaciel Makdufa, stara się też o tym przekonać Lady Makbet. Kobita jednak z uporem tkwi w błędzie. Zdaje się, że między dzieckiem a matka nie ma zupełnie porozumienia:

9
Synek: Gdybym go [ojca] nie miał, płakałabyś po nim,
Matko; a gdybyś po nim nie płakała,
Byłby to dowód, że wkrótce mieć będę
Nowego.
Lady Makduf: Biedny ty paplo, co bajesz!”
Język chłopca jest językiem symbolu i elipsy. Postać Lady Makduf charakteryzuje się innymi cechami niż pierwsza postać kobieca w dramacie, Lady Makbet. Dla żony Makdufa najważniejsze jest, by ojciec był z rodziną, i pewnie by życie przebiegało spokojnie, zgodnie z pełnionymi rolami rodzica, gospodarza czy gospodyni dworu. Kobieta nie potrafi pojąć wyższości idei jej męża; wagi spraw, w które jest wplątany. Jej konstrukcja psychiczna jest bardzo prosta. Mimo że nie poznajemy dokładnie życia tej rodziny, z kilku wypowiedzi Lady Makduf można przypuszczać, że zajmowała się ona tylko opieką nad domem i dzieckiem. Sama nie miała wyższych ambicji i w dodatku była przekonana o własnej racji. Przeciwieństwem jest Lady Makbet, kobieta, która dla osiągnięcia przez jej męża tronu, a zatem wielkości i władzy, gotowa była poświęcić wszystko, zatracić się dla idei, dla wyższego celu. Widać to wyraźnie, kiedy Lady Makbet pragnie przejąć część winy męża; bierze udział nie tylko w planie zbrodni, ale też jego realizacji; oraz kiedy wyrzeka się swojej kobiecości i uczuć macierzyńskich po to, by swą straszliwą hardością dodać mężowi odwagi w spełnieniu marzeń [akt I, s. V, w. 397-417].

Do komnaty, w której rozmawia Lady Makduf z synkiem przybywa ktoś nieznajomy, kto ostrzega przed ogromnym niebezpieczeństwem. Kobieta reaguje lamentem. Jest już jednak za późno. Mordercy przebijają dziecko na oczach przerażonej matki. Lady Makduf ucieka przed oprawcami.

Scena III: zamek w Anglii; rozmowa Malkolma i Makdufa. Jest to jedna z dłuższych scen w dramacie. Syn Dunkana przyjmuje Makdufa chłodno i ostrożnie. Obaj zgadzają się, że rządy Makbeta i to, w jaki sposób doszedł do władzy, przynoszą hańbę i zgubę Szkocji. Malkolm zachowuje jednak postawę pasywną. Z kompletną rezygnacją mówi, że nawet gdyby uderzył zbrojnie na „przywłaszczyciela” [w. 345], że nawet gdyby go pokonał (a wie przecież, że sama Anglia ofiarowała kilka tysięcy zbrojnych na wyzwolenie Szkocji spod władzy tyrana) – nie mógłby zasiąść na tronie. Malkolm opisuje siebie jako przeciwieństwo dobrego króla. Wymienia przywary takie, jak: niepohamowane żądze erotyczne, brak wiary, chciwość. Według Malkolma doprowadziłby on Szkocję do zguby. Mówi o skazach swego charakteru jako o przyczynie wyjazdu z ojczyzny. Makduf, który jest człowiekiem o szlachetnych cechach, i który w swym życiu zawsze kroczył drogą cnoty, z rozpalonym sercem pragnie wzbudzić chęć do walki. Rozżalony stanem, w jakim zastał Malkolma, stara się mimo wszystko przekonać go do powrotu na tron. Przybywa Rosse. Przynosi wieść o zburzeniu zamku Makdufa i zamordowaniu żony i dzieci rycerza. Mężczyzna w ogromnym bólu rozpaczy i z płaczem oskarża siebie o śmierć najbliższych. Teraz dopiero poruszony tragedią Malkolm postanawia pomścić ofiary wszystkich zbrodni Makbeta, nazwanego przez Makdufa „szatanem Szkocji” [w. 573].

10
Akt V (upadek tyrana)

Scena I: zamek w Dunzynan. Lekarz i dama pałacowa podpatrują Lady Makbet, którą zaczynają opuszczać zmysły. Kobieta chodzi we śnie, majaczy. Według słów Damy Lady Makbet wpada w ten stan co noc. Nigdy nie gasi świecy. Bierz ją do rąk i chodzi po pokoju. Wykrzykuje lub szepcze o tym, co widzi, co czuje – czyli o krwi. Krew jest wszędzie. Lady próbuje ją zmyć z rąk. Wspomina zabitego starca (może jednego ze strażników, a może Dunkana), żonę Makdufa. Powtarza słowa, którymi uparcie karmiła Makbeta: „wstydź się, mężu, wstydź się! Żołnierzem jesteś, a tchórzysz? Cóż stąd, chociażby się wydało? Nikt nas przecie ni pociągnie do tłumaczenia” [w. 33-37], „Dość tego, mężu, dość tego! Wszystko popsujesz tym obłąkanym wzrokiem” [w. 40-42], „Pójdź, pójdź! pójdź! daj rękę! Co się stało. Odstać się nie może” [w. 60-62].
Majaczenie Lady Makbet ma formę prozy. Atmosfera sceny jest bardzo napięta. Choroba zbrodniarki jest wyrazem tragizmu tej postaci. Serce Lady Makbet nie skamieniało. Dźwiga ogromne brzemię grzechu; podwójne, bo bohaterka świadomie przejęła też odpowiedzialność za zbrodnie męża. W świetle tej sceny wcześniejsze podżeganie Makbeta do zbrodni, wytykanie mu słabości – są czynnościami wynikającymi z wewnętrznej walki Lady Makbet. Okazuje się, że kobieta nie była pozbawiona wątpliwości, strachu, niepewności. Każdy jej akt był przemyślany i był owocem starannie zagłuszonego sumienia. Być może obowiązkowość wobec męża dyktowała kobiecie przyjęcie postawy przeciwnej do zachowania Makbeta. Gdy ten tracił nerwy, patrzył obłąkanym wzrokiem, miał sparaliżowane ręce, chciał się wycofać – w Lady Makbet rósł zapał i żądza. Marazm Makbeta potęgował w jego żonie aktywność. Teraz Lady Makbet doświadcza nawrotu wyrzutów sumienia. Obudziły się w niej uczucia, które z taką mocą chciała przecież wyrzucić ze swego serca, ze swojego życia. Pamięć zbrodni jest na tyle żywa, że nie pozwala kobicie usnąć spokojnie. Dramatowi Lady Makbet przypatrują się dworzanie: kobieta i lekarz, Robi im się żal królowej. Nie widzą w niej zbrodniarki, mimo że kobieta ta potrzebuje według nich bardziej księdza niż lekarza [w. 65-70]. Padają słowa: „Nieszczęsna, wiadome jej są rzeczy, których nie powinna wiedzieć” [w. 42-43].
Scena II: szykowanie się do walki. W okolicy dunzynańskiego zamku gromadzi się wojsko. Panowie i rycerze szkoccy mają spotkać się pod lasem Birnam z angielskimi oddziałami, Malkolmem, Siwardem, Makdufem. O Makbecie mówi się tyran [w. 96-100]. Szkoci słyszeli też, że mieszają się zmysły Makbeta,

11
„Gdy wszystko zgoła, co w nim jest, złorzeczy
Samemu sobie, że jest z nim”. [w. 105-106].
Scena III: w komnacie Makbeta. Król powtarza zapamiętale przepowiednię, że nie zginie z ręki człowieka urodzonego przez kobietę, i że las Birnam ma stanąć u bram zamku. Z jego nieskładnej mowy wynika jednak, że Makbet jest przerażony i zrozpaczony. Krzyczy na sługi, wypominając, że tanowie odeszli do obozu najeźdźcy. Każe się natychmiast ubrać w zbroję i wzburzony pyta o Lady Makbet. Wie, że lekarz mówi prawdę. Lady Makbet zbliża się do szaleństwa z powodu udręczonego serca, choroby duszy, smutku zakorzenionego w umyśle [w. 164-170]. Król miota się rozżalony. Przyjmuje pozór drwiącego z klęsk i śmierci.

Scena IV: las Birnam. Malkolm rozkazuje każdemu żołnierzowi, by uciął gałąź i nią maszerował w kierunku zamku. Ma to służyć wprowadzeniu w błąd co do liczby nadchodzących wojsk.

Scena V: sąd o życiu. Scena na zamku. Makbet wspomina, kiedy bał się ostatnim razem, i jak „wpływ wrażeń” [w. 233] utwardził jego ducha. Słychać krzyki kobiet. Królowa umarła. Następuje teraz monolog Makbeta – jeden ze słynniejszych tekstów Shakespeare’a:„Powinna była umrzeć nieco później;
Czego się było tak spieszyć z tą wieścią?
Ciągle to jutro, jutro i znów jutro
Wije się w ciasnym kółku od dnia do dnia,
Aż do ostatniej głoski czasokresu;
A wszystkie wczora to były pochodnie,
Które głupocie naszej przyświecały
W drodze do śmierci. Zgaśnij, wątłe światło!
Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada – powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.” [w. 235-247]
Żołnierz melduje Makbetowi, że zbliża się las Birnam ku zamkowi. Makbet wpada w szał. Wie już, że jego Koniec jest przesądzony. Honor rycerza nakazuje mu umrzeć z mieczem w ręku.

Scena VI: wojsko zrzuca maskujące gałęzie. Dowódcy przydzielają zadania. Rozbrzmiewają trąby i okrzyki wojenne.

Scena VII: ostatnia walka. Młody Siward pierwszy atakuje Makbeta, lecz zostaje zabity. Malkolm i Siward szybko opanowali zamek, lud chętnie przechodził na ich stronę. Makduf odnajduje Makbeta. Walczą. Makbet jest pewny, że nic mu się nie stanie – przepowiednia – lecz Makduf wyznaje, że jest z przedwczesnego porodu. To on zatem ma zgładzić tyrana. Teraz Makbet stracił już ostatki pewności siebie:

12
„Przekleństwo owym szalbierskim potęgom,
Które nas kuszą dwuznacznymi słowy!
Przynoszą złote obietnice uszom,
A odbierają je oczekiwaniom.” [w. 341-344].
Makbet nie chce się poddać, nie chce żyć służąc Malkolmowi, będąc przedmiotem obelg, nienawiści ludzi. Po chwili Makduf wchodzi do komnaty z głową Makbeta zatkniętą na włóczni. Siward dowiaduje się o bohaterskiej śmierci syna. Wszyscy witają Malkolma jako nowego króla. Malkolm dziękuje Szkotom i wszystkim walczącym za pokonanie złego władcy i jego żony, która zginęła samobójczą śmiercią. Król zapowiada nastanie lepszych czasów, w których wszyscy uciemiężeni, wygnani i zbiegli z kraju będą mogli wrócić do spokojnego życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzycho
Administrator
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:03, 30 Mar 2006    Temat postu: duperele

Duperele do Makbeta-ta sama stronka co streszczenie!
Problematyka – wymiar egzystencjalny --http://makbet.klp.pl/a-5957.html
Płaszczyzna dramat – teatr-- [link widoczny dla zalogowanych]
Artyzm Makbeta -- [link widoczny dla zalogowanych]
Życiorys Sheakspire'a -- [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzycho
Administrator
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:08, 30 Mar 2006    Temat postu: inne streszczenie

Rzecz dzieje sie w Szkocji (z wyjatkiem sceny trzeciej z aktu czwartego, kiedy to akcja rozgrywa sie w Anglii).

AKT I
Scena pierwsza
Miejsce: Pustkowie
Osoby: trzy czarownice
Wiedzmy w swojej rozmowie przepowiadaja spotkanie z Makbetem, które ma sie odbyc po zakonczeniu trwajacej wlasnie bitwy.

Scena druga
Miejsce: Obóz pod Forres
Osoby: Dunkan, Malkolm, Zolnierz, Lennox, Rosse, Donalbein, orszak królewski
Niedaleko od obozu toczy sie bitwa pomiedzy wojskami szkockimi a wojskami norweskimi, dowodzonymi przez króla Swena, wspieranymi natomiast przez zdrajców szkockich - Makdonwalda i (potajemnie) przez namiestnika hrabstwa Kawdor. Król spotyka rannego zolnierza, który opisuje przebieg bitwy. Starcie jest zaciete i krwawe, jednak dzieki walecznym czynom Makbeta i Banska wojska szkockie maja przewage. Makbet zabija m.in. Makdonwalda. Po odejsciu zolnierza pojawia sie Rosse z wiescia, ze wojska szkockie odniosly zwyciestwo, natomiast Makbet pokonal króla Norwegów. Król Sweno prosi o pokój. Dunkan wydaje wyrok smierci na namiestnika Kawdoru, natomiast jego nastepca mianuje Makbeta.

Scena trzecia
Miejsce: Dzika okolica
Osoby: trzy czarownice, Makbet, Banko, Rosse, Angus
Czarownice opowiadaja sobie, czego która dokonala przed spotkaniem. Jedna z nich mówi, ze obrazila ona pewnego kupca i ze za to wiedzma przesladowala tegoz kupca znajdujacego sie wlasnie na morzu. Czarownica obiecuje tez, ze nadal bedzie go przesladowac wichrami i nawalnicami atakujacymi zaciekle jego okret. Makbet, idacy wraz z Bankiem do Forres, przechodzi w poblizu i dostrzega rozmawiajace wiedzmy. Te natomiast w odpowiedzi na jego powitanie przepowiadaja Makbetowi, ze zostanie on namiestnikiem Kawdoru, a nastepnie królem, Bankowi zas mówia, ze bedzie ojcem królów. Obaj mezowie sa zdziwieni i pragna sie dowiedziec czegos wiecej, jednak czarownice znikaja. Wodzowie nie wierza swoim zmyslom, wszystko to wydaje sie im byc przywidzeniem. Nadchodza Rosse i Angus, przynoszac Makbetowi wiesc o jego nominacji i pochwaly królewskie dla jego walecznosci i - nadludzkich prawie - czynów. Makbeta i Banka zaskakuje spelnienie sie pierwszej z przepowiedni i dlatego w duchu zastanawiaja sie nad swa przyszloscia. Niezwlocznie jednak wyruszaja do króla, który ich wezwal.

Scena czwarta
Miejsce: Forres. Pokój w palacu
Osoby: Dunkan, Malkolm, Makbet, Banko, Donalbein, Lennox, Rosse, Angus, orszak królewski
Malkolm opowiada królowi o smierci bylego namiestnika Kawdoru. W trakcie opowiesci przybywaja Makbet, Banko, Rosse i Angus. Król w sposób serdeczny wita Makbeta i obsypuje go pochwalami. Pózniej Dunkan oznajmia zebranym, ze Malkolm otrzymuje tytul ksiecia Kumberlandu, a w przyszlosci odziedziczy tron królewski. Nastepnie król wyrusza do siedziby Makbeta w Inverness. Makbet poprzedza wladce, natomiast w duchu planuje juz zabójstwo Malkolma.

Scena piata
Miejsce: Inverness. Pokój w zamku Makbeta
Osoby: Lady Makbet, sluga, Makbet
Lady Makbet czyta list, w którym jej maz powiadamia ja o wrózbie czarownic i o czesciowym jej wypelnieniu. Malzonka obawia sie, aby Makbet nie zawahal sie przypadkiem przed dokonaniem zabójstwa w celu osiagniecia korony i postanawia mu pomóc. Przybywa sluga z wiescia o zblizaniu sie orszaku królewskiego, a chwile pózniej zjawia sie Makbet, potwierdzajac te wiadomosc. Oboje z zona radza, co czynic i planuja popelnic zbrodnie w czasie, gdy król bedzie nocowal w ich zamku.

Scena szósta
Miejsce: Plac przed zamkiem w Inverness
Osoby: Dunkan wraz z panami szkockimi i swym orszakiem, Lady Makbet, sludzy Makbeta
Pani domu wita króla i jego swite.

Scena siódma
Miejsce: Pokój w palacu
Osoby: Makbet, Lady Makbet
Makbet waha sie i obawia wypelnienia swych niegodnych planów. Przed oczyma ma dobroc wladcy i jego zyczliwosc. Zdaje sobie sprawe, ze jako krewny i gospodarz króla powinien go chronic przed niebezpieczenstwem, a nie czyhac na jego zycie. Z drugiej jednak strony pcha go do zbrodni ambicja. Pojawia sie Lady Makbet. Maz jej pragnie sie wycofac, ona jednak zarzuca mu tchórzostwo i niekonsekwencje. W koncu ustalaja, ze upija sluzacych króla, majacych czuwac nad jego snem, a nastepnie ich sztyletami zamorduja wladce. Planuja tez, ze pózniej beda stwarzac pozory, jakoby to wlasnie owi sludzy dokonali tej zbrodni.

AKT II
Scena pierwsza
Miejsce: Inverness. Dziedziniec zamkowy.
Osoby: Banko, Fleance, Makbet
Dochodzi juz pólnoc. Banko wraz ze swym synem jeszcze czuwaja. Spotyka sie z nimi Makbet. Po chwili rozmowy dwaj pierwsi wychodza. Makbet natomiast rozmysla o czynie, którego niedlugo ma dokonac. Jest niespokojny, miotaja nim rózne uczucia i wrazenia. Na dzwiek dzwonka, którym zona dala mu znak, ze wszystko gotowe, zbiera sie w sobie i idzie do palacu.

Scena druga
Miejsce: Dziedzineic zamkowy
Osoby: Lady Makbet, Makbet
Lady Makbet spotyka meza, który wlasnie wyszedl z komnaty króla. Makbet oznajmia jej, ze wladca juz nie zyje. Zabójca jest jednak bardzo rozkojarzony i przerazony swym czynem. Przesladuja go rózne widziadla. Lady Makbet bierze z jego rak zakrwawione sztylety i wchodzi do wnetrza, aby podrzucic je spiacym mocno slugom. Po powrocie zarzuca mu tchórzostwo. Scene konczy kolatanie dochodzace od strony bramy palacowej.

Scena trzecia
Miejsce: Dziedziniec zamkowy
Osoby: odzwierny, Makduf, Lennox, Makbet, Lady Makbet, Banko, Malkolm, Donalbein
Odzwierny wpuszcza Makdufa i Lennoxa, którzy przybyli, aby zbudzic króla. Po chwili wychodzi do nich Makbet. Dowiedziawszy sie, po co przyszli, prowadzi ich przed drzwi komnaty króla. Makduf wchodzi do wnetrza, lecz po chwili wybiega z wiescia o smierci króla. Lennox i Makbet podnosza alarm. Zbiegaja sie wszyscy dworzanie, nadchodzi tez Lady Makbet. Makbet wyznaje, ze w chwili uniesienia zabil sluzacych, pelniacych sluzbe przy sypialni, gdyz zauwazyl na ich ubraniach i sztyletach slady krwi, co - wedlug niego - bylo jawnym dowodem ich winy. Nastepnie proponuje, aby wszyscy przebrali sie i zgromadzili w jednej z komnat. Obecni zgadzaja sie na to i wychodza. Pozostaja jedynie synowie króla, którzy postanawiaja nie narazac sie na niebezpieczenstwo, mogace czyhac w kazdej komnacie tego palacu i potajemnie wyjezdzaja. Malkolm podaza do Anglii, natomiast Donalbein - do Irlandii.

Scena czwarta
Miejsce: Inverness. Za obrebem zamku
Osoby: Rosse, starzec, Makduf
Starzec i Rosse rozprawiaja o dziwnych i przerazajacych znakach, jakie ukazaly sie ostatnimi czasy na niebie i na ziemi oraz o zabójstwie króla. Przybywa Makduf z wiesciami, ze winnymi morderstwa uznano sluzacych zabitych przez Makbeta oraz, ze podejrzanymi o przygotowanie zamachu sa synowie Dunkana, którzy potajemnie uciekli. Mówi tez, ze Makbet zostal obrany królem i wyruszyl o Skony na koronacje. Po krótkiej rozmowie Makduf oznajmia, ze wyrusza do hrabstwa Fajf, natomiast Rosse postanawia udac sie do Skony.

AKT III
Scena pierwsza
Miejsce: Forres. Sala w palacu
Osoby: Banko, Makbet, Lady Makbet, Lennox, Rosse, lordowie, damy i orszak
Banko, widzac spelnienie sie przepowiedni dotyczacych losu Makbeta, zastanawia sie nad dalszym losem swoim i swoich potomków. Podejrzewa tez, ze Makbet nie doszedl do tronu uczciwa droga. Wchodzi Makbet wraz z zona i orszakiem. Zaprasza Banka na uczte, która ma sie odbyc tego wieczoru. Ten zapewnia, ze bedzie obecny na przyjeciu, ale w tej chwili musi wraz z synem wyjechac w celu zalatwienia pilnych spraw. Nastepnie Banko oddala sie. Odchodzi tez Lady Makbet z orszakiem królewskim. Makbet pozostaje sam. W swoim monologu wyjawia, ze Banko jest jedynym czlowiekiem, którego sie obawia oraz wspomina przepowiednie wiedzm, dotyczaca rodu Banka. Nastepnie przywoluje dwóch zbójców i nakazuje im, aby potajemnie zgladzili Banka i jego syna.

Scena druga
Miejsce: Forres. Inna komnata palacu
Osoby: Lady Makbet, sluzaca, Makbet
Lady Makbet wyprawia sluzaca po swojego meza. Nadchodzi Makbet. W rozmowie stwierdza on, ze lepiej byloby mu umrzec niz znosic cierpienia duchowe, jakie obecnie przezywa. Widzi on jednak równiez, ze nie ma juz dla niego odwrotu. Na zakonczenie stwierdza: "Zly plon bezprawia nowym sie tylko bezprawiem poprawia".

Scena trzecia
Miejsce: Forres. Las niedaleko zamku
Osoby: Trzej zbójcy, Banko, Fleance, pacholek
Zbójcy napadaja na Banka i jego syna. Banko ginie, jednak Fleans i pacholek uchodza. Zbójcy podazaja do zamku, aby doniesc o tym Makbetowi.

Scena czwarta
Miejsce: Wielka sala w palacu
Osoby: Makbet, Lady Makbet, Rosse, Lennox i inne osoby
Odbywa sie uczta. W drzwiach ukazuje sie jeden ze zbójców. Makbet natychmiast wychodzi do niego i dowiaduje sie o przebiegu napadu. Nastepnie odsyla bandyte, naznaczajac mu spotkanie na dzien nastepny i powraca do sali. W tejze chwili pojawia sie duch Banka - widziany tylko przez Makbeta - i zajmuje jego miejsce przy stole. Poczatkowo Makbet nie poznaje go, ale podchodzac do miejsca wskazanego mu jako wolne doznaje wstrzasu. Przemawia do ducha, co niezmiernie dziwi zebranych. Sytuacje ratuje Lady Makbet, która przypisuje dziwne zachowanie króla nieznanej chorobie, trapiacej go rzekomo od dziecinstwa. Po chwili duch znika. Na stronie Lady Makbet wypomina mezowi jego zachowanie i posadza go o szalenstwo. On jednak obstaje przy tym, ze widzial nieziemska postac. Wszyscy powracaja do przerwanej biesiady. Król wznosi toast, ale w czasie, gdy wypowiada imie nieobecnego Banka duch pojawia sie ponownie i staje przed nim. Makbet odpedza go. Duch znika. Dziwne zachowanie wladcy i jego niezrozumiale slowa niepokoja biesiadników. Lady Makbet prosi o zakonczenie uczty, gdyz królowi potrzebny jest spokój i wypoczynek. Kiedy Makbet i jego zona zostali juz sami, król podejmuje decyzje, ze nastepnego dnia wyruszy on na poszukiwanie wiedzm i spyta sie ich o swe dalsze losy. Stwierdza tez, ze nie moze sie ani cofnac, ani stac w miejscu i dlatego podazy dalej droga zbrodni.

Scena piata
Miejsce: Wrzosowisko
Osoby: Hekate, trzy czarownice
Hekate jest oburzona na wiedzmy, ze same kieruja postepowaniem Makbeta, a z nia do tej pory nie porozumialy sie. Jest tez niezadowolona z tego, ze zbrodnie króla jeszcze nie ugodzily w niego samego i ze na razie przynosza mu one korzysci. Zapowiada rychle spotkanie z Makbetem, pragnacym poznac swa przyszlosc i nakazuje, aby wiedzmy przygotowaly rekwizyty potrzebne do sprawowania czarodziejskich obrzedów. Hekate ma zamiar uczynic Makbeta pewnym siebie i ufnym w swoje bezpieczenstwo, co ma go doprowadzic do zguby.

Scena szósta
Miejsce: Forres. Pokój w zamku
Osoby: Lennox, lord
Lennox dostrzega w smierci Dunkana i Banka dziwny zbieg okolicznosci. Lord natomiast opowiada, ze starszy syn niezyjacego króla przebywa na dworze króla Anglii - Edwarda. Przybyl tam tez Makduf z prosba o wyslanie pod wodza Malkolma wojsk, które pomoglyby Szkocji w odzyskaniu prawowitej wladzy. Lord mówi tez, ze na wiesc o tych wydarzeniach Makbet zaczal juz czynic przygotowania do zblizajacej sie wojny.

AKT IV
Scena pierwsza
Miejsce: Ciemna jaskinia
Osoby: trzy czarownice, Hekate, Makbet, zjawy, Lennox
Czarownice przygotowuja jakis wywar. Przybywa Makbet i zaklina je, aby ukazaly mu przyszlosc. Za pomoca czarów przyzywaja one pierwsza zjawe - glowe w helmie. Ostrzega ona Makbeta przed Makdufem. Pózniej pojawia sie zakrwawione dziecko, które zaleca królowi, aby byl nieprzejednany i okrutny. Mówi tez, ze Makbeta nie zwyciezy zaden maz narodzony z niewiasty. Nastepna zjawa jest dziecko w koronie, które mówi, ze:
"Nie tknie Makbeta zaden cios morderczy
Póki las Birnam ku dunzynanskiemu
Wzgórzu nie pójdzie walczyc przeciw niemu".
Makbet jest juz calkiem przekonany o tym, iz nikt nie jest w stanie go pokonac, jednak pyta jeszcze, czy potomstwo Banka obejmie tron w panstwie. Wiedzmy wzbraniaja sie przed udzieleniem na to pytanie odpowiedzi, ale ulegaja w koncu jego gwaltownym naleganiom i jeszcze raz posluguja sie czarami. Przed Makbetem pojawia sie osmiu królów, za którymi kroczy Banko ze zwierciadlem w reku. Tyran jest przerazony tym widokiem, ale czarownice za pomoca sil magicznych lewaja w niego na nowo pewnosc siebie, a nastepnie znikaja. Po chwili przybywa do jaskini Lennox i przynosi wiesc o ucieczce Makdufa do Anglii. Makbet postanawia zniszczyc hrabstwo Fajf, którego Makduf byl namiestnikiem i wymordowac cala rodzine zbiega.

Scena druga
Miejsce: Hrabstwo Fajf. Komnata w zamku Makdufa
Osoby: Lady Makduf, chlopiec, Rosse, nieznajomy, mordercy
wiadomosc o ucieczce Makdufa do Anglii. Kobieta ma za zle mezowi, ze opuscil ja i dziecko. Twierdzi, ze postapil jak tchórz. Po wyjsciu Rosse'a, Lady Makduf rozmawia z synkiem. Mówi mu, ze jego ojciec jest zdrajca. Dziecko jednak, które swoimi wypowiedziami daje dowody nieprzecietnej inteligencji i dowcipu, nie wierzy matce. Rozmowe przerywa wejscie nieznajomego, który - podobnie, jak wczesniej Rosse - doradza, aby Lady Makduf jak najszybciej opuscila zamek i schronila sie w jakiejs bardziej bezpiecznej okolicy. Po wyjsciu nieznajomego kobieta zaczyna powaznie traktowac ostrzezenia, jednak jest juz za pózno. Jej rozwazania przerywaja mordercy, którzy po wtargnieciu do komnaty zabijaja chlopca. Lady Makduf próbuje sie ratowac ucieczka, jednak - jak sie pózniej okazuje - równiez dosiega ja smierc.

Scena trzecia
Miejsce: W Anglii. Pokój w palacu królewskim
Osoby: Malkolm, Makduf, lekarz, Rosse
Makduf namawia Malkolma, aby ten powrócil do Szkocji na czele powierzonych mu wojsk angielskich i odebral tam wladze tyranowi. Malkolm jednak, obawiajac sie podstepu wystawia Makdufa na próbe, oskarzajac sie przed nim o rozpuste, chciwosc i brak jakichkolwiek cnót. Widzac jednak reakcje Makdufa, wskazujaca na jego uczciwosc, przyznaje sie, ze wszystko to jest nieprawda i zgadza sie wyruszyc razem z nim do Szkocji. Wchodzi lekarz, który wspomina o cudownych uzdrowieniach, jakich dokonuje król Edward. Po jego wyjsciu Malkolm opisuje Makdufowi te zdarzenia bardziej szczególowo. Przybywa Rosse z wiesciami o tragicznych wydarzeniach, które rozegraly sie niedawno w Szkocji. Oznajmia obecnym o trwajacych tam zamieszkach oraz o smierci Lady Makduf i jej synka. Ta ostatnia wiadomosc rani serce Makdufa. Poprzysiega on zemste, natomiast wszyscy trzej dochodza do wniosku, ze nadeszla odpowiednia chwila do odebrania wladzy tyranowi.

AKT V
Scena pierwsza
Miejsce: Dunzynan. Komnata w zamku Makbeta
Osoby: lekarz, dama, Lady Makbet
Dama wezwala lekarza, aby w nocy czuwal razem z nia i pomógl w jakis sposób Lady Makbet, która niekiedy zachowuje sie dziwnie. Lady Makbet faktycznie nadchodzi, ale pomimo otwartych oczu jest nieprzytomna i nikogo nie dostrzega. Próbuje zetrzec ze swych rak niewidoczne plamy krwi, chwilami zwraca sie do nieobecnego meza. Lekarz i dama obserwuja to wszystko uwaznie. Po odejsciu Lady Makbet medyk stwierdza, ze jest to choroba duszy, a nie ciala i dlatego bardziej przydalby sie tu ksiadz. Oboje domyslaja sie przyczyn cierpienia, ale nie wyrazaja swych mysli slowami.

Scena druga
Miejsce: W okolicy dunzynanskiego lasu
Osoby: Menteith, Caithness, Angus, Lennox, zolnierze
Z rozmowy toczacej sie pomiedzy czterema lordami wynika, ze wojska angielskie pod wodza Malkolma, Siwarda i Makdufa zblizaja sie do zamku. W tym czasie Makbet przygotowuje twierdze do obrony. Lordowie wyruszaja, aby przylaczyc sie do nadciagajacych wojsk.

Scena trzecia
Miejsce: Dunzynan. Jedna z komnat zamkowych
Osoby: Makbet, sluga, Seyton, lekarz, przyboczny orszak Makbeta
Makbet wspomina wrózbe dotyczaca lasu Birnam i to dodaje mu odwagi. W chwilach uniesienia uraga calemu swiatu. Sluga przynosi mu wiesc, ze do zamku zbliza sie wojsko w liczbie dziesieciu tysiecy. Makbet czuje, ze konczy sie jego panowanie. Stwierdza, ze ci, którzy przy nim jeszcze pozostali, nie kochaja go, a sa tylko obludnymi pochlebcami. Nadchodzi lekarz i oznajmia Makbetowi, ze nie jest w stanie ulzyc cierpieniom jego malzonki. Po tym wychodza wszyscy oprócz lekarza, który wypowiada slowa bedace odbiciem nastrojów panujacych w zamku:
"Gdybym sie za te brame raz wydostal,
Sam diabel by mnie zawrócic nie zdolal".

Scena czwarta
Miejsce: Okolice w poblizu Dunzynanu. Opodal znajduje sie las Birnam
Osoby: Malkolm, Siward z synem, Makduf, Menteith, Caithness, Angus, Lennox, Rosse i inni
Malkolm nakazuje, aby kazdy z zolnierzy ucial sobie z drzewa galaz i aby w czasie natarcia wszyscy niesli te galezie przed soba. Dzialanie to ma na celu ukrycie prawdziwej liczby oblegajacych wojsk. Zolnierze spelniaja rozkaz.

Scena piata
Miejsce: Dunzynan. Wewnatrz zamku
Osoby: Makbet, Seyton, zolnierze
Makbet uwaza swój zamek za twierdze nie do zdobycia. Jego wypowiedz przerywa krzyk kobiet dochodzacy z komnat. Seyton wychodzi, aby sprawdzic, co sie stalo. Po chwili wraca i oznajmia ze Lady Makbet popelnila samobójstwo. Makbet przyjmuje te wiadomosc spokojnie. Zbliza sie zolnierz, który przynosi wiesc o tym, ze las Birnam zbliza sie do zamku. Makbet z poczatku nie wierzy, jednak po chwili dostrzega to z murów i pojmuje slowa wyroczni. Gotuje sie na smierc, jednak nie zamierza sie podda i pragnie zginac w boju.

Scena szósta
Miejsce: Dunzynan. Równina przed zamkiem
Osoby: Malkolm, Siward, Makduf, zolnierze
Malkolm wydaje ostatnie rozkazy przed bitwa. Nakazuje zolnierzom odrzucic galezie, natomiast Siwardowi powierza dowodzenie wojskiem w czasie pierwszego natarcia. Nastepnie wydaje rozkaz rozpoczecia walki.

Scena siódma
Miejsce: Dunzynan. Inna czesc równiny
Osoby: Makbet, mlody Siward, Makduf, Malkolm, Siward, Rosse, pozostali lordowie szkoccy, zolnierze
Makbet wychodzi poza obreb zamku. Ciagle przypomina sobie slowa przepowiedni dotyczace czlowieka, który moze go zabic. Spotyka Mlodego Siwarda i po chwili walki zabija go. Tymczasem Makduf poszukuje Makbeta w innej czesci pola bitwy. Siward i Malkolm widza juz zblizajace sie zwyciestwo. Z ich rozmowy wynika tez, ze zamek sie poddal, natomiast czesc wojsk Makbeta przeszla na strone oblegajacych. Makbet spotyka sie w tym czasie z Makdufem. Walcza, ale w czasie pojedynku prowadza rozmowe, z której Makbet dowiaduje sie, ze jego przeciwnik zostal przedwczesnie wydobyty z lona matki. Makbet podupada na duchu, jednak walczy do samego konca. W innym miejscu zbieraja sie lordowie szkoccy. Bitwa jest skonczona. Stary Siward dowiaduje sie o smierci syna, jednak wiadomosc ta napelnia go duma, tym bardziej, ze mlodzieniec odwaznie stanal do walki z przeciwnikiem, ceniac sobie wiecej honor niz zycie. Nadchodzi Makduf, niosac glowe Makbeta zatknieta na wlóczni. Malkolm, który zostaje obrany w tym momencie królem Szkocji, nadaje wszystkim wiernym sobie lordom tytuly hrabiów oraz dziekuje wojskom za pomoc w obaleniu tyranii i przywróceniu prawowitych rzadów.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata
Gość






PostWysłany: Pią 10:40, 31 Mar 2006    Temat postu:

ale i głupie..;/ nie pamietam polowy tych mion ale nie jest xle ;] dzieku krzysiek że to tu dales ;] hehe
Powrót do góry
Nastka
Gość






PostWysłany: Pią 20:45, 31 Mar 2006    Temat postu:

Nikt tak o nas nie dba tak jak ty Krzysiu- kochany jestes!
Przez trzy lata liceum zasluzysz sie jak malo kto Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o klasie d xilo Strona Główna » SPRAWDZIANY Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin